− Ładna biblioteka. Lubię zapach książek.
Czyli wchodzi jedna z tych klientek, co to bezwzględnie w każdej dziedzinie i dosłownie na każdy temat wiedzą lepiej, a ty służysz im w charakterze potakującego głową. Tą swoją głową masz potwierdzać jej dociekliwe mniemania. Ale troszeczkę się wyłamujesz:
– To księgarnia, proszę pani.
– Ale poczytam przy kawie, jeśli można. Do książki kawa obowiązkowo. Jak na Zachodzie.
– Oczywiście. Jakiej pani by się napiła? Czarnej, białej, cappuccino, latte?
– To może zielonej herbaty. Tej z jaśminem.
– Z kaw rzeczywiście polecamy szczególnie ten rodzaj herbaty. Dobry wybór.
– Czyli mówi pan, że te książki można wypożyczyć?
Jest to jeden z tych momentów, gdy wiesz, że mógłbyś prowadzić cykl szkoleń z nieokazywania żadnych reakcji mimicznych. To, co się w tobie dzieje, pozostaje dla klientki nieznane. I ściśle tajne.
///////
Ilustracja: Gosia Kulik
Tekst: Grzegorz Czekański