Książka
Burek na śniadanie
Iwicki Argymir
Wydawca: Bernardinum
Cena: 49.90 zł
46.41 zł brutto
Najniższa cena z ostatnich 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 46.41 zł
Koszty dostawy:
- Odbiór osobisty w wybranej poniżej księgarni stacjonarnej 0.00 zł brutto
- Paczkomaty InPost 10.00 zł brutto
- Kurier DPD 15.00 zł brutto
- Poczta Polska 18.00 zł brutto
Dostępność:
Opis produktu
Burek może być z mięsem, ze szpinakiem, świeżym serem, a w post z ziemniakami. Od spodu tłusty, w buzi gorący. Popity naturalnym jogurtem daje kopa na pół dnia. Każda piekarnia ma przynajmniej dwa stoliki, przy których rano można usiąść i spokojnie wsunąć trójkącik ciasta w usta. Burek kosztuje grosze, ale nie wstydzi się go zjeść żaden majętny Serb. Normalny obrazek - właściciel mercedesa, w obciętych dżinsach i w klapkach, ze złotą ketą na szyi, drepcze do pekary. Tam zajada gorące śniadanie, a obok to samo robi pracownik komunalki w brudnych ogrodniczkach, który za chwilkę wejdzie na śmieciarę i pojedzie czyścić Belgrad.
Dzięki burkowi podróżowanie po Serbii jest zarazem i tanie, i smaczne. A na obiad można zjeść równie tanią pljeskavicę. Mielone, grillowane mięso w bułce. Wygląda jak hamburger, ale każdy Serb wie, że to pljeskavica była pierwsza!
Największy kraj byłej Jugosławii nie ma nadmorskich plaż. Amatorzy smażalni pod słońcem nie znajdą tutaj swego miejsca, chyba że zdecydują się na piasek w którymś z naddunajskich kurortów. Amatorzy gór będą zaskoczeni Starą Planiną. Widoki jak w Bieszczadach. Wysokie, prawie dwukilometrowe góry porośnięte tylko trawą. Pomiędzy wierzchołkami przykucnęły wąwozy. Puste. Czasami przejdzie pasterz z owcami. Pionowe ściany i szum kaskad. Chillout do potęgi. Co kilkaset metrów taki nasz wąwóz Homole, tyle że bez tłumów i kas na wejściu.
W Serbii słychać ciągle muzykę graną na ulicach, dla zwykłych ludzi, a nie tylko pod turystów. Folk jest ciągle żywy. Największy na świecie festiwal trębaczy musiał narodzić się w tym kraju.
Ale najwspanialsi są Serbowie. Wystarczy zagadać w ogólnosłowiańskim języku, a już zapraszają na kawę i rakiję. Pamiętaj, że tutejszy alkohol pije się mikroskopijnymi łyczkami, a przy wznoszeniu toastu trzeba patrzeć swojemu towarzyszowi w oczy.
Dzięki burkowi podróżowanie po Serbii jest zarazem i tanie, i smaczne. A na obiad można zjeść równie tanią pljeskavicę. Mielone, grillowane mięso w bułce. Wygląda jak hamburger, ale każdy Serb wie, że to pljeskavica była pierwsza!
Największy kraj byłej Jugosławii nie ma nadmorskich plaż. Amatorzy smażalni pod słońcem nie znajdą tutaj swego miejsca, chyba że zdecydują się na piasek w którymś z naddunajskich kurortów. Amatorzy gór będą zaskoczeni Starą Planiną. Widoki jak w Bieszczadach. Wysokie, prawie dwukilometrowe góry porośnięte tylko trawą. Pomiędzy wierzchołkami przykucnęły wąwozy. Puste. Czasami przejdzie pasterz z owcami. Pionowe ściany i szum kaskad. Chillout do potęgi. Co kilkaset metrów taki nasz wąwóz Homole, tyle że bez tłumów i kas na wejściu.
W Serbii słychać ciągle muzykę graną na ulicach, dla zwykłych ludzi, a nie tylko pod turystów. Folk jest ciągle żywy. Największy na świecie festiwal trębaczy musiał narodzić się w tym kraju.
Ale najwspanialsi są Serbowie. Wystarczy zagadać w ogólnosłowiańskim języku, a już zapraszają na kawę i rakiję. Pamiętaj, że tutejszy alkohol pije się mikroskopijnymi łyczkami, a przy wznoszeniu toastu trzeba patrzeć swojemu towarzyszowi w oczy.
- Podtytuł
- Serbia dla koneserów
- Autor
- Iwicki Argymir
- Język
- polski
- Wydawnictwo
- Bernardinum
- ISBN
- 9788378238195
- Rok wydania
- 2021
- Wydanie
- 1
- Liczba stron
- 320
- Oprawa
- Twarda
- Format
- 22.0x22.0cm
- Ciężar
- 1.2 kg
- Typ publikacji
- Książka
Opinie, recenzje, testy:
Ten produkt nie ma jeszcze opinii
Twoja opinia
Zapytaj o produkt